Niezmiennie jednak trudnię się tym fachem:)
Dziś pokażę kilka rózności odmiennych stylowo, czyli i długo, i krótko, i w oksydzie i bez.
Ponizsze kolczyki zrobiłam z małych oponek pirytu (ten kamień urzekł mnie maksymalnie) oraz labradorytu. Całość oksydowana, lekka i subtelna.
Solidna bransoleta z pięknego korala bambusowego w kolorze oranżu.
Srebro oksydowane. Jesienny dodatek:)
Niezwykle eleganckie, połyskujace kolczyki z duzych oponek kwarcu dymnego oraz mniejszych oponek swarovskiego w kolorze golden shadow. Kolczyki są średniej długości.
A ponizsze zrobiłam ze ślicznego bronzytu. Kulki mają średnicę ok. 12mm. Całość jest lekka , średniej długości.
Te natomiast lgną do siebie jak magnes - a to dlatego,ze wykonane są z silnie naelektryzowanych hematytów;) Kolczyki oksydowane w stylu 'z babcinej szkatułki'.
Długie, prawie do ziemi:D
Kulki to howlit chabrowy - bardzo urokliwy kolor, pomiędzy granatem a fioletem.
hematytowe i kwarcowe cudne. wielka szkoda, ze tak rzadko chwalisz sie tym, co robisz. Prosze sie tak nie obijac!
OdpowiedzUsuńWoow!!! Uwielbiam hematyt!!! A Twoje hematytowe kolczyki są prześliczne :)
OdpowiedzUsuńpiękne !
OdpowiedzUsuńnie rób juz takich przerw ;)
Ale ze mnie koleżanka :-( Ogladalam a nie napisałam, że wszystko śliczne!!! Wszystko!!!
OdpowiedzUsuńwsyztsko bardzo ladne brosuku!
OdpowiedzUsuń